Kajet surowy, prosty. Tektura i tkanina.

Poniższy kajet wiele osób nazywa niedokończonym. To nie prawda, bo właśnie o takim myślałem już go zaczynając. Wolę więc określenie surowy.



Pomysł, jak zwykle, wziął się z dostępnych materiałów. Od pewnego czasu miałem dwa kawałki świetnej, czystej tektury.


Odkładałem jednak składanie kajetu jak najdłużej. Dziś wiem dlaczego.


W czasie czajenia się na ten kajet, nauczyłem się tego i owego. Jakość więc jest zasługą czekania.


Taka oprawa, a właściwie jej brak, wystawia kajet na większe zniszczenia. To bynajmniej nie wada. A niech się zamoczy. Niech poprzeciera, niech pozagina. Wtedy widać, że jest używany.


Nie rozpadnie się - najistotniejsze elementy złożyłem najsolidniej jak potrafiłem - a po czasie opowie własną historię. Być może inną, niż jego zawartość.