Ułaskawienie koszyczka

Postrach herbatek u ciotek i w moim domu dawno temu, kiedy przychodzili goście. Musiały odleżeć swoje w strychowym czyśćcu, aż wspomnienia paradoksalnych poparzeń zwietrzeją. Dziś służą jako...




...świeczniki. Lęk przed wyślizgnięciem się cienkiego uchwytu zamienił się w pewny chwyt chroniący przed poparzeniem płomieniem i rozgrzaną parafiną.


Nie ma tu żadnej filozofii ani inżynierii. Wystarczyło wyciąć kilka krążków z grubego plastiku i wcisnąć je do środka. 


Pewnych granic nawet wintydż nie przekroczy, więc jeśli Twoje koszyczki nie wylądowały z hukiem wśród złomu, kiedy ktoś sentymentalny spuścił z nich wzrok, polecam coś z nimi zrobić. Ważne tylko, aby wkładki wytrzymały temperaturę dna podgrzewaczy.