Skóra i mapa


Nie wszystko ma swoje imię. Jak ten kajet na przykład. To po prostu... kajet z zamszem i mapą.


Klasyczna forma, rozmiar niestandardowy, ale mój ulubiony. Wszystko zmienia fakt, że od pierwszej złożonej na pół kartki miał swoje przeznaczenie. 

Zrobiony dla konkretnej osoby, nie odzwierciedla jej charakteru, lecz będzie mu łatwiej go przyjąć. Przynajmniej taką mam nadzieję.


Kajetem danym w prezencie można kogoś zadowolić, ale też skrzywdzić. Osobowość wydaje mi się zbyt skomplikowana, żeby definiować ją przez jedną cechę. Zainteresowanie albo nawyk nie określa od razu całego człowieka. 


Dobry kajet więc powinien mieć coś z osoby na tyle, by tylko ułatwić jej przelanie weń swojego charakteru.
Kajet jest narzędziem. Może być wizytówką. 
Lepiej, by miał coś ze scyzoryka, niż z ozdoby.